Láska nebeská. Autor Gottland
po raz kolejny wprowadza czytelników w świat Czechów. Tym razem z lekkim
przymrużeniem oka.
Bijąc
się w pierś przyznaję, że przez długi czas o Czechach wiedziałam tyle, że piją
dużo piwa, jedzą knedliki i prześmiewczo nazywani są Pepikami. Trwało to do
momentu aż miałam okazję obejrzeć miniserial Agnieszki Holland Gorejący Krzew. Spojrzałam wtedy na ten
naród zupełnie innym okiem i przyznam, że niejako mnie zainteresował. W
międzyczasie dowiedziałam się o Mariuszu Szczygle i jego Lasce nebeskiej. No i stało się – postanowiłam dowiedzieć się
czegoś więcej o życiu naszych sąsiadów.
Zbiór felietonów początkowo miał być
przeznaczony tylko dla Gazety Wyborczej, ostatecznie doczekał się wydania w
formie książki. I bardzo dobrze. Jest to zbiór bardzo błyskotliwych myśli,
traktujący o kulturze Czechów. Szczygieł w zabawny sposób opisuje swoje
spostrzeżenia dotyczące przeczytanych przez niego książek kultowych czeskich
pisarzy. Zabiera czytelników w świat czeskich knajp, teatrów, kina i
literatury. Obrazuje Czechów, jako bardzo pozytywny, radosny naród, który ma
dystans do siebie a ich żarty są błyskotliwe i niegłupie. Idealnym przykładem
podejścia do życia Czechów jest napis w bufecie znajdującym się na szczycie
Borówkowej Góry: „Dopóki żyjesz, jedz i
pij. Po śmierci już nie będziesz mieć żadnej radości”. Napis ten zdaje się być
kwintesencją czeskiego życia. W przeciwieństwie do Polaków, nasi sąsiedzi
kochają życie i zwykłego człowieka a przejawia się to chociażby w ich
literaturze. Szczygieł zgrabnie oprowadza czytelników po pozycjach literatury,
z którymi miał styczność, opowiada anegdoty i w barwny sposób pokazuje, jakim
radosnym narodem są Czesi. Ukazuje ich jako naród bardzo oczytany, zżyty z
kulturą, cytuje Mickiewicza, który nazwał Czechów narodem filologów.
I bardzo dziękuję za to wszystko panu Szczygłowi. Dziękuję mu, że w lekki
i przyjemny sposób przybliżył mi życie kulturowe naszych sąsiadów, pokazał w
zabawny sposób, jak niedoceniany jest to kraj – gdzie miasteczka są jak z bajki
a do tej pory w Pradze otwierają się knajpy w duchu Kafki. I napiszę więcej –
chętnie sięgnę po inne dzieła tegoż autora.
Moja ocena: 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz